|
Roman Kwiatkowski
Przewodniczący Stowarzyszenia Romów w Polsce
Czym dla przedstawicieli mniejszości narodowej jest tolerancja
W społeczeństwach europejskich obserwuje się obecnie eskalację
nienawiści rasowej i nietolerancji wobec mniejszości narodowych.
Jest to problem ciągle narastający, wobec którego nie możemy być
obojętni. Wznoszenie nowych murów tkwiących głównie we
współczesnej świadomości jak i tych, budowanych realnie, gdzie
cegła i cement służą fizycznemu oddzieleniu nas od reszty
społeczeństwa to fakty budzące powszechny sprzeciw i ból tych,
dla których tolerancja to umiejętność akceptowania prawa innych
ludzi do własnych poglądów i zachowań, nawet wówczas gdy są one
odmienne od naszych.
Różnice językowe i historyczne krajów Europy nie powstrzymują
ich obywateli od wspólnego działania na rzecz utrzymania pokoju
i osiągania celów nadrzędnych.
W każdym państwie są społeczności o odmiennych tradycjach
kulturowych, takich jak własna religia, obyczaje, tańce, muzyka
czy kuchnia. Ta różnorodność kultur wymaga od ludzi okazywania
tolerancji wobec innych. Pomimo tego, iż ludzie różnią się
między sobą zdolnościami, zainteresowaniami, stylem życia to
jednak są wobec siebie równi. Oznacza to te same prawa i
jednakowe dla wszystkich szanse. Osiąganie w życiu sukcesów
winno zależeć wyłącznie od wysiłków i starań ludzi. Wszyscy
muszą mieć równe szanse odnoszenia sukcesów. Każdy człowiek
zasługuje na szacunek, respektowanie jego pragnień i potrzeb
przez innych ludzi. Religia i kultura dlatego, że odmienna nie
jest mniej ważna tylko dlatego, iż jest inna. Duma ze swej
historii i kultury powoduje, iż łatwiej nam jest docenić wartość
własnych umiejętności i dokonań.
Przywódca czarnej społeczności w Ameryce Martin Luter King
wypowiedział kiedyś jakże symboliczne i znaczące słowa, swoiste
przesłanie do swoich Braci – i do wszystkich – rozpoczynające
się od pamiętnych słów: „Miałem sen”. My Romowie też mówimy:
„Mamy sen”. Aby się jednak ów wielki sen ziścił, sen o
poszanowaniu mniejszości, o równych prawach, o zachowywaniu
własnej tożsamości musimy apelować i działać na rzecz
tolerancji. Lecz nie może to tylko i wyłącznie polegać na
akceptacji obcego etnicznie, ale na współpracy i współdziałaniu.
Dopiero wówczas stworzymy warunki do wspólnej realizacji celów,
które wyznacza nam los na progu tysiącleci.
My Romowie wiemy, ze jesteśmy obarczeni negatywnym stygmatem, że
nasz stereotyp jest uproszczoną, zmistyfikowaną, sfalsyfikowaną
wizją naszego narodu. To trwa przez wieki, a dziś ulega
petryfikacji. I w tym miejscu pragnę do państwa skierować słowa
poezji naszej wielkiej Papuszy, która mówiła:
Cygana się nie bój
niby psa czarnego.
Choć psy szczekać mogą
Nie gryzą nikogo
To jest przesłanie do wszystkich nie-Romów. Proszę – zastanówcie
się nad sensem tych słów, bo przecież to nie my stworzyliśmy
negatywny obraz naszego narodu. Rozpocznijmy od wspólnego
rachunku sumienia, zastanówmy się gdzie tkwią obiektywne i
subiektywne determinanty budowania negatywnych stereotypów,
etnopaulizmów, ksenofobi, które niszczą każdy proces budowy
tolerancji.
Pamiętajmy – odwołując się do wielkich wartości uniwersalnych, –
iż „Wszyscy ludzie rodzą się wolni, równi w swej godności i
swych prawach”.
Romowie idą ku przyszłości drogą nadziei, ale pamiętamy o
czasach nietolerancji. Z tym większym więc bólem patrzymy na
wznoszenie nowych murów – tych tkwiących we współczesnej
świadomości, jak i tych realnie budowanych, gdzie cegła i cement
służyć mają fizycznemu oddzieleniu nas od reszty społeczeństwa.
Wierzymy, ze owe „mury runą”, tak jak niegdyś śpiewał bard
„Solidarności”. A jest to nasz wspólny zbiorowy obowiązek; ludzi
solidarnie działających na rzecz tolerancji.
|
|