
Zaburzenia depresyjne
Artykuły «
Informacja «
Koordynator «
Kluczowe momenty w rozwoju dziecka - pozycja depresyjna
Pracując z różnymi grupami w obszarze zaburzeń depresyjnych często jestem pytana o to, kiedy właściwie depresja powstaje i jakie czynniki powodują utrwalenie się zaburzeń depresyjnych. Kolejnym ważnym pytaniem jest kwestia tego, że jedni radzą sobie ze stratami dobrze inni średnio a niektórzy wogóle.
Postaram się odpowiedzieć na te wątpliwości posługując się teorią rozwojową opartą o psychoanalizę.
Melanie Klein jedna z czołowych analityczek opisała rozwój dziecka dzieląc go na kilka etapów. Jednym z podstawowych, potrzebnych do zrozumienia stosunku do straty, jest pozycja depresyjna. Około 6 miesiąca życia dziecko zaczyna rozumieć, że ono i mama nie są całością. Wcześniej dziecko nie różnicuje pomiędzy sobą i opiekunem. To, co robi wobec niego opiekun jest traktowane tak jakby dziecko samo sobie to robiło. Jeśli jest karmione przytulane i jego podstawowe potrzeby są zaspakajane to ma poczucie jakby to ono samo się zaspakajało nie ma, więc poczucia straty, ponieważ nie ma odrębności. Około 6 miesiąca dziecko zaczyna odczuwać swoją odrębność i ten proces przebiega do około 22 miesiąca życia dziecka. Ten etap w rozwoju dziecka zaczyna się od tak zwanego uważnego spojrzenia. Czym się ono różni od wcześniejszych uśmiechów i spojrzeń dziecka? Tym, że to spojrzenie jest skoncentrowane wyraźnie na twarzy opiekuna, dziecko bada tą twarz, przygląda się jej bardzo uważnie i koncentruje na niej wzrok. To moment, w którym dziecko zauważa, że jest ktoś poza nim i co dalej za tym idzie, że może tego kogoś utracić. Dopóki dziecko nie zdawało sobie sprawy ze swojej odrębności nie mogło też przeżyć tego, że ktoś może go opuścić i że może być w związku z tym smutne i sfrustrowane. Trzy kluczowe emocje mają ważną rolę, w procesie separacji dziecka od matki i godzenia się ze stratą: smutek, złość i lęk. Dziecko zaczyna obawiać się, że poprzez swoje wybuchy złości zniszczy opiekuna a co za tym idzie zostanie samo i boi się tego Jednocześnie przeżywa smutek i próbuje płaczem przywołać matkę, żeby się nim zajęła i uwolniła go od tych bolesnych uczuć. Te skomplikowane uczucia są dla dziecka na tyle bolesne, że próbuje je w różny sposób łagodzić, właśnie poprzez kontakt z matką. Trudna rola opiekuna polega na tym żeby znaleźć cienką granicę pomiędzy gratyfikacją i uspakajaniem dziecka a frustracją i możliwością przeżycia tych uczuć przez dziecko. Pomieszczenie, czyli skontenerowanie uczuć złości, lęku i smutku przez opiekuna pozwala dziecku przeżyć poglądową lekcję na temat tego, że można doświadczać trudnych emocji i panować nad nimi.
To, co nie pozwala przepracować pozycji depresyjnej i powoduje zatrzymanie w jakiejś części na tym problemie u dziecka, jest postawa opiekuna wobec reakcji dziecka na stratę. Generalnie można mówić o dwóch podstawowych: nadmiernej gratyfikacji i nadmiernej frustracji.
Chcę tutaj zaznaczyć, iż rodzic reaguje na emocje dziecka na poziomie nieświadomym i nie jest wstanie dać więcej ponad to, co sam dostał lub przepracował w swoim życiu. Postawa nadmiernej gratyfikacji polega na tym, iż dziecko nie ma szansy doświadczyć swojego smutku, oswoić się z nim i spróbować znaleźć swoje sposoby radzenia sobie z nim. Jeśli tylko zapłacze rodzic jest przy nim. Dziecko nie ma możliwości skorzystania ze swoich zasobów poradzenia sobie ze stratą. Opiekun nie dopuszcza do takiej sytuacji gdyż często płacz dziecka wyzwala jego nieświadome traumatyczne uczucia związane ze stratą. Woli, więc uspokoić dziecko aby nie konfrontować się z własnymi trudnymi emocjami. Konsekwencją takiej postawy opiekuna jest to, że dziecko zaczyna oczekiwać tego, że ktoś je uspokoi i pozbawia się możliwości samouspakajania. Tutaj ma początek poczucie bezradności i roszczeniowości tak częsty w późniejszych depresjach występujących w wieku dorosłym. Tutaj mają miejsce późniejsze skargi typu ja nic nie mogę i tylko ktoś z zewnątrz może mnie uratować.
Drugą postawą jest nadmierna frustracja, kiedy dziecko płacze lub złości się a nikt nie reaguje. Wtedy nie uspakaja się a rezygnuje i zapada się w poczucie bezradności ode mnie nic nie zależy ale o ile wydaje się, że przy postawie nadmiernej gratyfikacji osoba poszukuje kogoś kto ją uspokoi to tutaj rezygnacja jest głębsza. Pojawia się poczucie, że nikt nam nie jest w stanie pomóc.
Mówimy tutaj o całej skali zaburzeń depresyjnych. Od dystymii, która jest długotrwałym obniżeniem nastroju, obniżeniem komfortu życia (to te osoby, które zwykle widzą szklankę do połowy pustą) jednak pracują, mają relacje społeczne aż po osoby, które muszą być hospitalizowane z powodu depresji.
Tym artykułem chciałam rozpocząć cykl prezentacji dotyczących problematyki zaburzeń depresyjnych.
Autor:
Beata Birnbach
nauczyciel-konsultant ROM-E Metis w Katowicach
Bibliografia:
Hanna Segal "Teoria Melanie Klein w praktyce klinicznej" GWP
Hanna Segal "Wprowadzenie do teorii Melanie Klein" GWP